Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

wpisy na blogu

3,2,1 START

Data dodania: 2020-06-17
wyślij wiadomość

Przez zimę było skręcanie zbrojeń do ław fundamentowych, załatwianie kierownika budowy, pozwoleń, zgłoszeń i całego kompletu dokumentów :)

Trochę przespaliśmy to wszystko (wydaje mi się, że mogło to pójść sprawniej) ale nie wyszło tak źle :)

Na początek koparka i zebranie ziemi. Do zebrania było sporo bo wywieźliśmy wcześniej całą działkę ok 60 cm... Ziemia, która została wykopana była przewieziona ciągnikiem tam, gdzie było najniżej i rozsypana więc elegancko podnieśliśmy najniższą część działki.

I dopiero teraz zaczyna się ciekawa historia!

Po wybraniu wszystkiego pod szalunki rozpoczęliśmy zabawę z płytami, kołkami szpadlami, młotkami i wkrętarkami :D Przyjechał Pan Geodeta z super hiper drogim sprzętem, który zbiera 1500100900 punktów płaszczyzn i wszystkiego - PODOBNO nie może się pomylić... Nanieśliśmy osie, które chciałem. Wybraliśmy 5 najważniejszych żeby nie przepłacać (po co skoro możemy to zrobić sami?).


Poniżej wrzucam kilka zdjęć z placu budowy. Szalunki to praca przyjemna, pokazująca szybko efekt i dająca dużo frajdy :) Kołki i płyty wodoodporne zrobiliśmy sobie już wcześniej.

Kończąc przygotowywanie szalunków pod ławy fundamentowe (sam mam już siebie dość bo mierzę wszystko po 500 razy) wpadliśmy na świetny pomysł przemierzenia przekątnych salonu, który był robiony ostatni... I TUTAJ SZOK, niedowierzanie i kilka innych niecenzuralnych słów...

Spora różnica. Skąd? Jak to możliwe?
Szybki telefon do geodety:

- coś jest zje****
* niemożliwe, ale sprawdzę w programie i dam znać, coś musieliście źle powbijać..
* Ty, faktycznie, bardzo przepraszam ale oś przeciągnęła się do obrysu budynku, stąd ta różnica

Fachowiec poprawił swoją robotę. Do śmiechu nikomu nie było... co ze mną? Kto zapłaci za zmarnowany dzień roboty i czas, który stracę na poprawki dwóch, a właściwie trzech ścian domu? A kogo to interesuje... zdarza się.(NIGDY WIĘCEJ)!

Ze łzami w oczach, bez słowa przy pracy (zdecydowanie z ostrego wkur*****) każdy skupiony na swoim zrobiliśmy co trzeba żeby dom jednak był prosty. Później już w głowie tylko myśl, że zaraz zalejemy to wszystko betonem (oby się nie rozjechało) :D


3Komentarze
hk-03  
Data dodania: 2020-06-17 14:02:02
Masakra.... I to na początku budowy taki zonk.. Życzę powodzenia w dalszych etapach i jak najmniej takich akcji ! :D
odpowiedz
Data dodania: 2020-06-17 14:26:52
zawsze mogło być gorzej :) mogło być już wylane... dzięki i wzajemnie! :)
odpowiedz
Odpowiedź do hk-03
Data dodania: 2020-06-17 14:52:11
współczuję, takie rzeczy nigdy nie są przyjemne, ale budów na których obyło się bez błędów chyba nie ma :) grunt, że to zauważyliście wcześniej
odpowiedz
michal-sikorski
ranga - mojabudowa.pl sympatyk
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 7826
Komentarzy: 15
Obserwują: 4
On-line: 9
Wpisów: 10 Galeria zdjęć: 131
o nas
w dzisiejszych czasach wszystko da się zrobić :) Metoda budowy zdecydowanie gospodarcza
Projekt Dom w galach V
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy bez poddasza bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Wieruszów
ETAP BUDOWY - IV - Dach
ARCHIWUM WPISÓW
2021 marzec
2021 luty
2020 listopad
2020 październik
2020 wrzesień
2020 sierpień
2020 czerwiec

OBECNIE NA BLOGU
1 niezalogowany użytkownik